Z życia parafii
2015 - Wrzesień
SPOTKANIE MŁODYCH W RYBAKACH (25.09.2015 r.)
25 września br. młodzież z naszej parafii (pod opieką p. Bożeny Drelich i p. Marzeny Skulimowskiej- Kamoli), która w tym roku przystąpi
do sakramentu bierzmowania, wzięła udział w IV Spotkaniu Młodych w Rybakach nad Jeziorem Łańskim. Odbyło się ono w ramach przygotowań
do Światowych Dni Młodzieży, które będą miały miejsce w lipcu 2016 r. w Krakowie.
Spotkanie zapoczątkowało zawiązanie wspólnoty, którą poprowadzili klerycy-chórzyści. Przez pół godziny wszyscy zebrani śpiewem chwalili Boga.
Następnie odbyła się konferencja, na której zaproszony gość - ojciec z zakonu dominikanów - opowiedział, ukazując przykłady z życia,
po co jest nam właściwie sakrament bierzmowania.
Potem, po krótkiej przerwie, odbyła się Msza Święta, której przewodniczył arcybiskup koadiutor naszej archidiecezji - Jego Ekscelencja Józef Górzyński.
Po jej zakończeniu uczestnicy spotkania przeszli na stołówkę, gdzie czekał na nich ciepły posiłek.
Gdy wszyscy się już najedli i wrócili do głównej sali rozpoczął się długo wyczekiwany koncert zespołu 2 Tm 2,3. Młodzież wraz z opiekunami oddali się zabawie,
oczywiście w duchu religii.
Potem trzeba już było niestety odjeżdżać. Wszyscy uczestnicy wrócili do domów w świetnych humorach.
Spotkanie to było wspaniałą okazją do osobistego spotkania z Jezusem i pogłębienia swojej wiary, a także zawarcia nowych znajomości.
Krzysztof Michalak
III JEDWABIEŃSKA PIELGRZYMKA PIESZA DO GIETRZWAŁDU (11 - 13.09.2015 r.)
Już po raz trzeci wyruszyliśmy do Gietrzwałdu w dwudniową drogę, by modlić się o wstawiennictwo Najświętszej Maryi Matki Jezusa Chrystusa.
Tym razem dzień rozpoczęliśmy od Mszy Świętej o godz. 6:30, aby jej celebrans, nasz drogi duszpasterz ks. Roman mógł nie tylko poprowadzić do Rybak
swe owieczki, ale również zdążyć dopełnić obowiązki w parafii w godzinach popołudniowych. Jak co roku, dzięki uprzejmości Pana Henryka Dunajskiego
i pomimo jego niedomagającego kolana, bagaże pojechały samochodem. A my odciążeni i z pieśnią Maryjną na ustach, intonowaną do końca pierwszej prostej
przez Kasię Ważną, ruszyliśmy w drogę przez zaspane Jedwabno.
Frekwencja dopisała, a pielgrzymi w liczbie z górą 30 osób wykazywali wyjątkowo dobrą kondycję. Tego dnia miało padać, ale dziwnym zdarzeniem losu
suchą stopą doszliśmy aż do Rybak. Trasa biegła przez najbardziej malownicze okolice naszej gminy. Ale tam, gdzie trzeba szliśmy jak makiem zasiał,
aby nie spłoszyć okolicznej zwierzyny i buszujących po lasach obserwatorów przyrody. Odbijaliśmy to sobie gromkim śpiewem i gorąca modlitwą
na pozostałych odcinkach trasy. Policja zadbała o nas jak nigdy - w naszym kraju widoczne są zmiany na lepsze i to nie tylko w kontekście
zbliżających się wyborów. Do Rybak doszliśmy nad wyraz szybko i bez strat w ludziach. A atrakcją wieczoru było piękne ognisko, zorganizowane przez
niezwykle gościnne kierownictwo ośrodka Caritas w Rybakach.
Codzienne życie często nas nie rozpieszcza, piętrzą się przed nami trudności i wątpliwości, a takie dni modlitwy dają nam bardzo duże wytchnienie.
Ile zła nas dotyka, a ile zła sami wyrządzamy? Jak się z tych objęć diabelskiego smoka wyrwać? Chyba tylko przez pokorę okazywaną Bogu i szczerą do niego
modlitwę. Sposobności do pokornej modlitwy dostarczyła nam pielgrzymka. Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, pieśni i serdeczność wobec bliźnich
- wszystkich bliźnich, bez względu na poglądy, wiarę, narodowość czy pochodzenie społeczne, tak jak w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Następnego dnia pogoda pokazała swoje ponure oblicze. Czarne chmury spowiły niebo. Pokropił deszcz. Pogody ducha dodawali nam znowu policjanci,
którzy tym razem eskortowali nas na motocyklach. Stanowiło to niemałą atrakcję dla dzieci i dorosłych. Na odcinku za Stawigudą, tym razem się nie zgubiliśmy,
ale podjęliśmy wysiłek w tym kierunku. Mianowicie, na końcowym odcinku drugiego dnia poszliśmy nową trasą. I znowu tak ładnie wyszło,
że nasza pielgrzymka musi być jedną z najbardziej malowniczych na świecie. Szliśmy przez gęsty las mieszany, potem polem a wyszliśmy na bardzo stary krzyż,
otoczony pięknymi brzozami. Wkrotce potem zaczął padać deszcz, a wchodząc do Gietrzwałdu to już przywitała nas prawdziwa ulewa.
Tradycyjnie udaliśmy się w pierwszych krokach przed oblicze Najświętszej Marii Panny. Niejeden z nas się popłakał. Z jakimi intencjami tu przyszliśmy?
Po wyjściu z kościoła ulewa ucichła, ale przypomniała nam ona, że nawet w chwilach życiowej zawieruchy powinniśmy dziękować Bogu.
Dziękować i wielbić Boga w każdej sytuacji, jak nauczał św. Paweł. A Pan Bóg zatroszczy się już o nas.
Chwalmy Pana, że mogliśmy go wielbić przez ten czas spędzony w drodze, w samym Gietrzwałdzie w czasie święta Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej
oraz za szczęśliwy powrót do domu. Już chciałoby się zapisać na pielgrzymkę na następny rok, by pójść pięknym mazurskim duktem na spotkanie
Przeczystej Panny Gietrzwałdzkiej, Naszej Orędowniczki.
Radek Kudła